Strony

19 kwietnia 2012

teatr wspomnień, których nie da się zapomnieć.


Był późny wieczór. Wracali z teatru. Trzymając się za ręce omawiali sztukę. Dochodząc do wielkiej oświetlonej fontanny zrobił coś dziwnego. Zdjął swój czarny płaszcz i wrzucając go do lodowatej wody krzykną, że nigdy jej nie opuści. Przechodnie uśmiechali się, bili brawo, a jeszcze inni stukali się w czoło zważając na fakt, że był środek zimy. " Co Ty robisz ? " powiedziała niepewnie, łapiąc go za rękę.  " Przecież mówiłem Ci , że kocham Cię nierealnie mocno, że wszystko inne się nie liczy. Mróz, ubrania, to nie ważne. Ważne , żebyś była blisko. Zawsze. " Stali tak wtuleni w siebie, a ktoś w oddali zazdrościł im, podając niezdarnie jego czarny, włochaty płaszcz. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz, rewanżuję się. ;)