do doskonałości brakuje Ci tylko mnie.

podświadomość to suka. nienawidzę jej.

nie mam siły na zabawę w przyjaźń.

bez pierdolenia bzdur, to co myślę mówię wprost.

wypijmy za Twoje grzechy kotku.

lepiej spłonąć niż się wypalić.

jestem emocjonalnie zepsuta. przyjdź później.

w tym kraju pijesz, gdy się cieszysz, pijesz, gdy jesteś smutny, ludzie zmienili miłość do życia w miłość do wódki...

czas zatrzymuje się na długość papierosa.

czekając na cud każdy błądzi.

niedobór Ciebie, masakrycznie zaburzający normalną egzystencję!

jeszcze raz mnie obrazisz, odetnę Cię od słońca, gorsze dni wtedy zaczniesz liczyć sobie w tysiącach.

wśród alei gwiazd wciąż omijać ścierwa.

w złym miejscu , o złym czasie . witamy w piekle, gdzie telefon traci zasięg .

artystycznie rozpierdala mi się życie.

on się jej przyglądał ona spokojna na zewnątrz, w środku nie już, bo on ma coś w tym swoim spojrzeniu.

chyba byłam ślepa, bo przecież skurwysyństwo masz wypisane na twarzy.

jeszcze nie raz spieprzymy to na czym nam na prawdę zależy.

wole być szczera i bezczelna, niż miła i zakłamana.

rozpamiętując to co było, możesz stracić to co się rodzi.

nienaganną pustością lśni jej serce. razem z dwutlenkiem węgla wydycha odrazę i oburzenie.

lubię się częstować męskimi sercami.